Treść artykułu:

-Wiesz, Zbyszku, chyba muszę zamknąć mój zakład stolarski.

-Co się dokładnie stało?

-Jeden z moich największych odbiorców sztalug nie płaci za faktury od czterech miesięcy. Ma u mnie kilkadziesiąt tysięcy złotych zaległości, nie mam pieniędzy na ZUS-y, nie mam na wynagrodzenia, nie mam na materiał, straciłem płynność finansową. Oddałem sprawę do prawnika, ale chyba już nawet na niego mnie nie stać. Sprzedam maszyny, spłacę wierzycieli i tyle w temacie…

-Przykro mi, Zygmunt, jak mogę Ci pomóc? Może jest na to inny sposób niż sąd?

Jeśli jeszcze nie znasz odpowiedzi na to pytanie, zapoznaj się z poniższym artykułem.

Tak, jest inny sposób. Na przedpolu sądu znajdziecie mediację - proces, dzięki któremu pojawia się szansa na wypracowanie porozumienia.

Korzyści z mediacji można mnożyć:

  • jest to proces, w którym efektywnie prowadzona rozmowa w obecności neutralnego i kompetentnego mediatora umożliwia dostrzeżenie, a następnie zaspokojenie interesów obu stron konfliktu,
  • strony, które uczestniczą w procesie mediacji, same zachowują kontrolę nad wypracowanymi warunkami ugody, nad treścią ugody i czasem poświęconym na negocjacje i dyskusje,
  • mediacja pozwala na uniknięcie stresu i strat psychologicznych, które pojawiają się podczas rozprawy sądowej,
  • mediacja i ugoda wypracowana przez strony pozwala utrzymać kontakty biznesowe i naprawić relacje,
  • mediacja pozwala zachować twarz i zaspokoić potrzebę autonomii,
  • mediacja jest procesem poufnym dla wszystkich jej uczestników,
  • mediacja odbywa się w neutralnym i przyjaznym obu stronom miejscu, gdzie czują się one komfortowo i bezpiecznie,
  • mediacja pozwala rozwiązać konflikt na przyszłość, w sądzie natomiast odbywa się rozstrzyganie i wyrok wydaje sędzia,
  • dzięki mediacji pojawia się mniejsza szansa, że strony wrócą z kolejnym sporem do sądu,
  • dzięki mediacjom poznajemy naszego partnera sporu oraz strategię, sposób i kulturę rozwiazywania przez niego konfliktów,
  • mediacja jest tańsza i trwa zdecydowanie krócej niż sprawa sądowa (Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 20 czerwca 2016 r. w sprawie wysokości wynagrodzenia i podlegających zwrotowi wydatków mediatora w postępowaniu cywilnym).

A poniżej krótka analiza:

przykład: Przedsiębiorstwo X nie rozliczyło się z przedsiębiorstwem Y za towar na kwotę 40 tys. złotych.

  1. Oddając sprawę do sądu, należy wpłacić 5% wartości tej kwoty jako opłatę sądową czyli 2000 zł.
  2. Decydując się na mediację przed pierwszą rozprawą i kończąc mediację ugodą, sąd zwraca 100% opłaty sądowej. Pozostaje jedynie koszt mediatora, który w tym przypadku wynosi 1% wartości przedmiotu sporu, czyli 400 zł, oraz opłaty za wynajem sali do 70 zł za jedno posiedzenie oraz koszty korespondencji w kwocie 30 zł. Daje to razem 500 zł.
  3. Decydując się na mediację na każdym innym etapie sprawy sądowej i kończąc mediację ugodą, sąd zwraca ¾ opłaty sądowej (w tym przypadku 1500 zł), więc i w tym przypadku koszt mediacji jest niższy niż sprawa sądowa i wyniesie 1000 zł.

Sprawa sądowa często kończy się dodatkowymi kosztami prawnika, a przy sprawach skomplikowanych kosztami biegłych lub rzeczoznawców oraz kosztami utraconych korzyści związanymi z czasem spędzonym na rozprawach sądowych.

Na stronach sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości można wyczytać, że średni czas sprawy sądowej w sądach rejonowych to niecałe 130 dni, natomiast w sądach okręgowych to ok. 240 dni. Są jednak sprawy, które trwają latami. Mediacje natomiast trwają co do zasady od 30-90 dni ( art. 18310 kpc).

Warto zwrócić uwagę, że  ugoda zawarta przed mediatorem i zatwierdzona przez sąd ma moc prawną ugody sądowej(art. 18314 kpc). Sąd zatwierdzi ugodę, która jest zgodna z prawem, jest dla niego zrozumiała i nie zawiera sprzeczności, nie zmierza do obejścia prawa i jest zgodna ze współżyciem społecznym (art. 18314 kpc).

Każda mediacja prawidłowo poprowadzona przez mediatora przynosi korzyść skonfliktowanym stronom. Nawet jeśli kończy się brakiem ugody, to pozwala stronom usłyszeć o głęboko ukrytych potrzebach i interesach. Często ma to wpływ na późniejsze podejście i ugodowość stron już w trakcie samego procesu sądowego. Bo przecież zgoda na brak zgody to również pewien rodzaj zrozumienia, czyż nie ?

Wróćmy do naszego bohatera. To co ma zrobić Zygmunt? Co byście mu zaproponowali?

W trzeciej odsłonie poczytacie o tym, jak mediacja może uratować relacje pracodawca- pracownik.

--
Aga Bochowicz – czynny mediator, edukator technik mediacyjnych, wykładowca, manager w branży logistycznej, prezes fundacji Gildia Mediacyjna.